środa, 15 stycznia 2014

Note 2

Odwróciłam się i zobaczyłam Niall'a. Niall to mój były chłopak. Nie jesteśmy razem bo mnie zdradzał. Teraz nagle mu się o mnie przypomniało? Pewnie jego dziwka go zostawiła. Zareagowałam natychmiastowo.



-Co ty robisz zostaw mnie!-Krzyknęłam. Chłopak próbował się do mnie dobrać. Nigdy nie uprawiałam seksu. Jak z nim byłam nigdy nie pozwalałam mu na dotykanie mnie. On zawsze nalegał bym poszła z nim do łóżka. Zawsze. Byłam stanowcza w swojej decyzji i to bardzo. Zerwałam z nim za wieczne zdrady z dziwkami, bo ja mu nie dawałam tego czego chce. Zaczął ciągnąć mnie do łazienki. Moją matke zgwałcono w ten sam sposób co właśnie Niall próbuje mnie, a nie dość tego jeszcze w tym samym wieku. Jak to mówią. Historia zatacza kręgi. Nie chce tracić dziewictwa w taki sposób. Nagle Niall zaczął osuwać się na ziemie, a za nim stał rozzłoszczony Bieber. Impuls chwili sprawił, że go przytuliłam, on jednak mnie nie odepchnął tylko gładził moje plecy ręką i ocierał moje świeże łzy.


-Tak, Ta-k bardzo Ci dziękuje. On próbował mnie zgwałcić.Gdyby nie ty to to, to.................-Zaczęłam się jąkać. Obraz chłopaka który gwałci bezbronną dziewczynę chodził mi po głowie. To straszne jak można coś takiego zrobić dziewczynie. Justin w oczach miał troskę i miłość. Ej jaką znowu miłość? Może ja się myle, albo wraca ze spotkania ze swoją dziewczyną? Jest jeszcze trzecia opcja, ale, ale to nie możliwe on niby kocha mnie? W to nawet ja nie uwierze.Łzy znowu napłynęły mi do oczu.


-Nie płacz wszystko będzie dobrze jestem tu. A teraz chodź na lekcje.-Kiedy próbowałam iść coś mnie przed tym powstrzymało, to był ból. Kiedy Niall próbował mi zrobić krzywdę próbowałam go odepchnąć, a on wtedy stanął na mojej kostce i momentalnie ją skrzywił co spowodowało, ból. Wtedy tego  nie czułam myślałam tylko by uciec. Czy możliwe, że jest skręcona?

-Nie mogę Bie..Justin, bo Niall nadepnął mi na kostkę i chyba ją skręcił. Boli jak cholera-Czułam, że upadam jednak ktoś mnie chwycił. Tym kimś  był Justin. Wziął mnie na ręce i zaniósł pod klasę. Byłam mu wdzięczna więc od niechcenia cmoknęłam go w policzek co go widocznie ucieszyło. Weszłam na lekcje i przeprosiłam Mr.Cook'a. Nienawidziłam go z całego serca. Głupi synalek mamusi z wielką dupą i arogancją płynącą jego potem z czoła. Kiedy lekcja się skończyła zeszłam na dół do kozy. Byłam sama z Justinem. Usiadłam na ławeczce i zaczęłam czytać książkę. Nagle ktoś podszedł i zabrał mi książkę. Był to Justin.


-Co czytasz?-Zapytał oddając ją spowrotem w moje ręce. Miałam powiedzieć nie ładnie, ale nie umiałam. Myślałam, że będzie mi łatwo, ale nie musiałam być miła.



-A takie romansidło. Fajnie by było się zakochać tak jak oni na zawsze. Chciałabym mieć taką osobę.
-Odparłam ze smutkiem. Czy właśnie chodziło mi o Justina? To nie możliwe, ale on i ja to dwa różne światy. On chce być nie grzecznych za wszelką cenę, a ja jestem nie grzeczna gdy ktoś sprawi że moja złość wylewa się ze mnie z każdej strony. Justin uśmiechnął się tak ładnie, że momentalnie to odwzajemniłam. Po chwili odezwał się.



-Wiesz, bo ja.... no.......ten.......... podobasz mi się.-Zamurowało mnie i co ja mam mu teraz powiedzieć?






_________________________________________________________________________________
No i jak 2? Komentujcie, proszee, bo to wszystko jest motywacją. Ale i tak uważam, żę rozdział jest do dupy.

sobota, 11 stycznia 2014

1 Note

Jak zawsze wstałam o 6:00 rano i poszłam do toalety. Spojrzałam w lustro i od razu się skrzywiłam. Wyglądałam jak dziwka, dosłownie jedno wielkie gówno. Szybko przemyłam twarz i poszłam do garderoby. Wybrałam jakiś tam zestaw ciuchów na normalny dzień:

I weszłam do łazienki. Napuściłam trochę wody do wanny i szybko usiadłam na dnie. Ciepła woda mnie odprężyła przed spotkaniem się z tymi wszystkimi wkurzającymi uczniami i z Miley. Wyszłam z wanny i wytarłam się miękkim ręcznikiem. Założyłam wybrany zestaw  ciuchów i zrobiłam sobie make-up.


Zeszłam na dół. Przy stole siedział już mój brat i siostra ze swoimi partnerami. Usiadłam bez słowa przy stole i zaczęłam jeść płatki.


-A może wypadałoby powiedzieć DZIEŃ DOBRY?- Zapytała Kels (moja siostra) z uśmiechem na twarzy. Ciekawe co ją tak cieszy? Jej niby szery uśmiech doprowadza mnie do wymiotów.


-Cokolwiek-Odpowiedziałam obojętnie. Muszą zadawać tyle pytań? To dzięki mnie mają dom niech sobie darują. Te ich niby "martwienie się" doprowadza mnie do szału. Nigdy się mną nie interesowali. Gdyby babcia nie przepisałaby mi tego domu to nie mieli byśmy gdzie mieszkać. To ja pracuje w kawiarni i zarabiam. Oczywiści nie płace za nich. Oni płacą za dom i jedzenie ja zarabiam na siebie. Więc mam duż oszczędności na koncie.

-Nie tym domem moja droga idź już bo się do szkoły spóźnisz.-Co ją dzisiaj złapało na martwienie się, Od dobrych 15 lat miała mnie i mojego brata w dupie. Wtedy gdy ciocia i wujek wywalili ją z domu zaczęła się tak przejmować (Ona ma 29 lat, a mój brat ma 22). Jej chłopak ma chyba 21 lat? Na tyle wygląda. Rodzice go z domu wywalili, bo ma o tyle starszą dziewczynę. Jezu. Wstałam od stołu i założyłam moją skórę. Wyszłam do garażu i wsiadłam do mojego BMW. Spojrzałam na iPhona i miałam 2 nie odebrane od Miley.
Pewnie chce żebym ją podwiozła. Jak zawsze. Weszłam w wiadomości i zobaczyłam, że od Milu (Tak nazywam Miley.) mam 2 nie odebrane.

Od Milu:
Przyjedziesz po mnie? ;*


Do Milu: 
No pewnie <33

Drugiej wiadomości nie będę czytała. Po chwili dostałam wiadomość od Milu.


Od Milu:
No to ja czekam. pa :))


Do Milu:
No to wychodź bo ja już czekam przed domem.


Zaparkowałam i czekałam aż Milu łaskawie się pośpieszy. Po chwili wyszła cała w skowronkach i usiadła obok na miejscu pasarzera.

-Hej mała co tam?-Przywitała się ze mną. Ona zawsze taka zadowolona. Nawet kiedy w jej życiu wszystko jest spaprane. No, ale cóż taki typ człowieka. Jej strój dzisiaj nie był aż tak wyzywający jak zawsze. Zaczęłam się zastanawiać czy dzisiaj jest jakieś święto, że tak normalnie wygląda. 


-Hej. Wiesz dziś stal się cud moja siostra zaczęła się mną interesować. Szkoda, że trochę   za późno. A ty czemu taka ubrana?-Zapytałam się z uśmiechem na twarzy. Jestem ciekawa jej odpowiedzi bo to przecież nie możliwe żeby tak bez okazji.


-A no bo Cody lubi bardziej ubrane laski.-Zrobiła smutną minkę. Ja tylko przekręciłam oczy ironiczni się na nią spojrzałam i wysiadłam z samochodu. No nie obok drzwi stali ,,HOTLESS" nienawidzę ich tak bardzo, a zwłaszcza Biebera. Szefa tego czegoś.


-Zobacz Cody-Pokazałam palcem chłopaka stojącego przy gnojku. Milu tylko zaczęła się ślinić na jego widok. Bardzo jej się podobał, ale się go wstydziła.

-Ale on boski.

-Ta jasne, chodź na Fizykę, bo  Russo będzie darła mordę- przechodziłyśmy obok gangu HOTLESS oczywiście Bieber musiał zacząć wojnę. Uszczypnął mnie w pośladek. Odwróciłam się z piorunującym spojrzeniem.


-Bieber pieprz się-Powiedziałam, a przy mnie stała już najarana Miley która napawa się widokiem Cody'ego.

-No dobra, ale z kim-Zapytał żałośnie. Nienawidzę tego głupka. Nie wiem co ja mu zrobiłam ale jak tak bardzo chce mieć u mnie na pieńku to będzie miał i ja mu to gwarantuje.

-Na pewno nie ze mną-Warknęłam nie przyjemnie w jego twarz która była pełna pożądania. Miał ochotę mnie przelecieć? A to nowość.Niech idzie do Selenki. Ona to mu zapłaci za pierdolenie się z nią . Nie ukrywajmy każdy chłopak który pierdolił się z nią nie ma dobrych wspomnień. Nie jest dobra w łóżku. Ale Bieber nie będzie nażekał bo dobre i to.


-A czemu nie z Tobą?- To już mnie wkurwiło. Miałam ochotę mu przywalić, ale weszłam spokojnie do szkoły z Milu i poszłyśmy na lekcje. Russo wlazła do kibla, a ja postanowiłam ją zamknąć i pójść do domu. Jednak ten głupi Krystek z pierwszej klasy wszystko jej powiedział. Okazało się, że Bieber pomógł mi umocnić mi kawał bo namalował grafiti na kiblu. Mordę Russo. Przyznam, że byłam pod wrażeniem.


-Lovato!Bieber! Do dyrektora!-Krzyknęła na cały korytarz. Żyła na jej szyi prawie eksplodowała. Myślałam, że się posikam ze śmiechu, ale się opanowałam i poszłam z Bieberem do gabinetu dyra.

-No więc co znowu panie Bieber. A i panna Lovato też dołączyła do Biebera co to jakaś para nowa.-Zaczęłam się śmiać jak głupia. Ja i on?Boże nie!

-Zamknęłam Russo w kiblu-Odpowiedziałam dumna z siebie.

-A ja namalowałem jej mor.... twarz na drzwiach od kibla tylko, że no ten prawie gołą.-Pochwalił się Bieber. Ciekawe co dyro dla nas wymyśli.

-Zostajecie po lekcjach i będziecie sprzątać klasę, a teraz na lekcje-Wyszliśmy na korytarz. Była przerwa więc poszłam odłożyć  książki. Gdy stałam przy szafce ktoś podszedł od tyłu i mnie przytulił. Pomyślałam, że to Milu, ale nagle ktoś zaczął całować moją szyje. Odwróciłam się i zobaczyłam.....



_________________________________________________________________________________
No i jak pierwszy? Komentujcie prosze nawet z anonima. Mam nadzieje, że sie podoba. 


Prolog i Bohaterowie

PROLOG
Czy to możliwe, że odwieczni wrogowie pogodzą się?
Czy to tylko wystarczy?
Nie wiem czy on jest dla mnie.
On jest inny, zły, dziwkarz.
Czy on się zmieni?
A jak znowu będzie bolało?
Raz już tak było obiecywał miłość, a potem porzucił i wyjechał.
Ale on może taki nie jest, a jeśli historia zatoczy krąg?
Moja mama była gwałcona. Ja nie jestem dzieckiem z zamiaru.
Miała tylko 17/18 lat kiedy ja się urodziłam.
Teraz mieszkam z bratem i jego dziewczyną oraz z siostrą cioteczną i jej chłopakiem.
Gdyby nie moja przyjaciółka pewnie by mnie tu nie było.
Musze się nauczyć kochać, bo inaczej zostanę sama.



BOHATEROWIE


Demi Lovato 17 lat.
Tak to ja. Uśmiechnięta blondynka, brunetka, szatynka. Jak każda dziewczyna chodzę do szkoły. Mam Belgijskie geny od strony ojca. Tak naprawdę to moja matka nie żyje, ojca też nie mam. Matka umarła na raka, a ojciec się powiesił. Mieszkam z bratem i siostrą cioteczną. Moją najlepszą przyjaciółką jest Miley, a moim wrogiem, a może byłym wrogiem? Jest ten gnojek Justin. Ehh.......... szkoda na niego słów.





Justin Bieber 19 lat
Justin to najprzystojniejszy chłopak w szkole. Każda laska chce mu wskoczyć do łóżka, ale on nie pieprzy się z byle jaką. Nie nawiedzę go z wzajemnością. Jego kumplem jest Cody. Należy do jakiegoś gangu ,,HOTLESS", to oczywiście gang szkolny. Czy to się zmieni?




Miley Cyrus 17 lat.
Miła dziewczyna. Moja najlepsza przyjaciółka. Ma piękne włosy, ale niestety cały czas je niszczy. Zakochała się w Cody'm. Lubi wyzywając stroje, a do tego cały czas je nosi.




Cody Simpson 18 lat
Kolega Justina. Słodki, ale zadziorny chłopak. Czuje coś do Miley, ale nie wie co.Należy do gangu ,,HOTLESS" ale w przeciwieństwie do Biebera on szanuje dziewczyny.






__________________________________________________________________________________
Hej. To mój kolejny blog. Mam nadzieje, że wam się podoba.

Niedługo dodam pierwszy rozdział.


1 KOM- NEXT